Dokładka po meczach ze Słowacją i Irlandią.
Po dołujących występach naszych reprezentantów w meczach ze Słowacją i Irlandią wydawało się, że odetchniemy trochę oglądając mecze zagranicznych drużyn piłkarskich w których występują Polacy.
Nic z tego. Na początek mieliśmy popis głupoty piłkarskiej w wykonaniu Artura Boruca, który postanowił pokazać swoje umiejętności piłkarskie. Próba okiwania Olivera Girouda zakończyła się stratą piłki i stratą bramki. To było kuriozum. Nie o takich popisach w wykonaniu polskich piłkarzy marzymy.
Potem mieliśmy fatalne pudło w wykonaniu Grzegorza Krychowiaka, który przestrzelił karnego. Na deser otrzymaliśmy porażkę na własnym stadionie Borussii z Bayernem. Pogrążył ich Goetze, a Lewandowski mimo kilku świetnych okazji strzelał na wiwat. Na dokładkę Łukasz Piszczek w swoim pierwszym meczowym epizodzie, po wielomiesięcznym dochodzeni do zdrowia po kontuzji, zaliczył udział przy stracie drugiej bramki.
Nic z tego. Na początek mieliśmy popis głupoty piłkarskiej w wykonaniu Artura Boruca, który postanowił pokazać swoje umiejętności piłkarskie. Próba okiwania Olivera Girouda zakończyła się stratą piłki i stratą bramki. To było kuriozum. Nie o takich popisach w wykonaniu polskich piłkarzy marzymy.
Potem mieliśmy fatalne pudło w wykonaniu Grzegorza Krychowiaka, który przestrzelił karnego. Na deser otrzymaliśmy porażkę na własnym stadionie Borussii z Bayernem. Pogrążył ich Goetze, a Lewandowski mimo kilku świetnych okazji strzelał na wiwat. Na dokładkę Łukasz Piszczek w swoim pierwszym meczowym epizodzie, po wielomiesięcznym dochodzeni do zdrowia po kontuzji, zaliczył udział przy stracie drugiej bramki.
Skomentuj wpis