Header Ads

Z 27. miejsca po pierwszej serii ... po tytuł mistrza świata

Oglądanie wczorajszego konkursu skoków narciarskich na normalnej skoczni, o tytuł mistrza świata w Seefeld, rozpocząłem od drugiej serii. To, co zobaczyłem na ekranie telewizora nie napawało optymistycznie. Z informacji, które przekazywali dziennikarze wiało pesymizmem. Nic w tym dziwnego, gdy po pierwszej serii skoków nasi najlepsi skoczkowie zajmowali bardzo odległe miejsca. Był to dla naszych skoczków, konkurs ostatniej szansy, ponieważ w drużynówce i na dużej skoczni niczego nie zdobyli.

Po pierwszej serii Dawid Kubacki zajmował 27. miejsce, a Kamil Stoch był 18.

To nie były normalne zawody, ale też nic nadzwyczajnego nie wydarzyło się. W tym konkursie role na skoczni rozdawał wiatr, a jury w żaden sposób na to nie reagowało. Wielu powie, że to skandal, widząc, jak odpowiedzialni za przeprowadzenie zawodów nie reagują w odpowiednim czasie, gdy w konkursie o mistrzostwo świata, w ścisłej czołówce konkursu znajdują się zawodnicy, którzy nigdy się w takiej sytuacji nie znajdowali, a nawet nie zdobywali punktów w konkursach Pucharu

W takich warunkach nie powinno przeprowadzać się konkursów, w których rywalizuje się o medale wielkich imprez. Przecież to nienormalne, gdy czołowi zawodnicy Pucharu Świata zajmują miejsca pod koniec "30", a niektórzy nawet nie zdołali się do niej dostać. Właśnie ten ostatni przypadek stał się udziałem Piotra Żyły (33 miejsce).

Reakcje po tej fazie konkursu najlepiej ilustruja słowa Adama Małysza: 

"Chłopaków było stać na to, żeby wygrać w równych warunkach. Dlatego byli rozgoryczeni i wściekli po pierwszej serii. Zresztą, było to widać po reakcjach Stefana Horngachera. W życiu nie widziałem, żeby tak się zachowywał. Po prostu szalał. Chłopaków prosił, żeby się skoncentrowali, a sam niemalże wariował"

Po loteryjnej pierwszej serii na czele był Kobayashi (104,5 pkt). Drugi był Geiger (102,4 pkt), a trzeci Jelar (99,6 pkt). Druga seria przebiegła szybko. Jednak w drugiej serii, im bliżej końca zawodów, tym padał coraz bardziej intensywny śnieg, a kolejni zawodnicy nie wytrzymywali presji zawodów.

W drugiej serii Polacy bardzo szybko zameldowali się na skoczni. Jako drugi pojawił się Hula. Polak skoczył 100 m. Po kilku minutach do swojej próby podszedł Kubacki. Oddał doskonały, jak potem okazało się, najdłuższy skok w konkursie na odległość 104,5 m. Tym skokiem Kubacki wyszedł na prowadzenie w zawodach. Niedługo potem na belce zameldował się Kamil Stoch. Skoczył 101,5 m i został sklasyfikowany tuż za Kubackim.

Konkurs trwał w najlepsze, a Kubacki ze Stochem cały czas zajmowali pierwsze i drugie miejsce. Można było odnieść wrażenie, patrząc na stojącego Kubackiego pod planszą zwycięzców, że czeka, aż ktoś zmieni go w tym miejscu?  Jednak nic takiego nie stało się, aż do końca konkursu. To niewiarygodne, aby z 26. i 19. miejsca skoczyć na 1. i 2. miejsce konkursu o tytuł mistrza świata.

Dawid Kubacki zdobył złoty medal, a Kami Stoch srebrny medal mistrzostw świata w skokach narciarskich na normalnej skoczni. Podium uzupełnił Stefan Kraft (Austria). Jeszcze nigdy nie zdarzyło się, aby dwaj Polacy stali na podium jednego konkursu mistrzostw świata. O tym konkursie będzie się pamiętać latami.

3 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy wpis. Jestem pod wrażeniem !

    OdpowiedzUsuń
  2. Na dobrą sprawę nigdy nie miałem okazji aby obstawiać skoki narciarskie, ale coraz bardziej się nad tym zastawiam. Jak wiem to u bukmachera https://www.iforbet.pl/zaklady-bukmacherskie możemy bez najmniejszego problemu znaleźć takie oferty na zakłady. Ja i tak najczęściej obstawiam mecze piłki nożnej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię obstawiać skoki narciarskie u bukmacherów. Moim zdaniem ten sport to dobry sposób na wygraną i metoda na to jak ograć bukmachera.

    OdpowiedzUsuń

Tags

Adam Małysz Adam Nawałka Agnieszka Radwańska anakonda Anglia Arsenal AS Monaco Barcelona Bayern Beckham biegi blog blogosfera Błaszczykowski Boniek Boruc Borussia bramkarze Brazylia bukmacherka Bundesliga challenge Chelsea CR7 David Moyes Dawid Kubacki Deadspin doping Ekstraklasa eliminacje do Mistrzostw Świata ERC Euro Euro 2016 F1 Fabiański Fabregas Fanhousie faul Ferguson FIFA Fornalik futbol amerykański Gareth Bale Goetze Górnik Grosicki Hamilton Harry Kane Hiszpania Holandia Ibrahimović igrzyska Igrzyska Olimpijskie Soczi 2014 Jamie Vardy Jesé Johan Cruyff Kamil Stoch kibice Klopp Kobayashi kolarstwo komentarze Korona koszykówka Kowalczyk. narciarstwo krytyka Kubica Kwiatkowski Lech Legia Leicester lekkoatletyka Liga Europy Liga Mistrzów Ligue 1 Liverpool FC Manchester City Manchester United maraton match fixing mecz pokazowy Messi Milan Mourinho Mundial Mundial Brazylia 2014 Mundial Rosja 2018 Nakoulma Neuer Niemcy Nigeria niższe ligi Obama Obraniak Oezil Ojrzyński okrągły przekręt organizacja sportu Pacheta Paulinho PDG pieniądze piłka nożna Podolski Polska polska piłka porażka post Premier League przyszłość polskiej piłki PSG Puchar Anglii Puchar Konfederacji Puchar Ligi Puchar Narodów Afryki Puchar Niemiec PZPN Radamel Falcao rajdy samochodowe ranking Real Renaud Lavillenie Robert Lewandowski Ronaldo rozrywka Ruch Rumunia sensacja serwis sportowy Sevilla sędziowanie siatkówka skoki narciarskie Smuda Sousa sport stadion Narodowy statystyki Steaua Stoch subiektywnie o piłce sukces Superpuchar Europy Swansea Szczęsny Śląsk TCS telewizja tenis Teodorczyk Tottenham transfery UEFA Villarreal Warszawa Wenger Wielkanoc Williams Wisła współpraca wushu zapasy zapowiedź zarabianie w sieci zarobki Zawisza Zbigniew Bródka związki sportowe