AS Monaco...
Od kilku dni dochodzą do nas sensacyjne informacje o zakusach AS Monaco na piłkarzy z najsilniejszych klubów europejskich. Dzisiaj WP.pl podało, że oficjalnie nowym piłkarzem beniaminka Ligue 1 zostaje Radamel Falcao - kwota transferu wyniosła 60 mln euro, a sam piłkarz ma zgarniać 10 mln euro rocznie. Monaco podobno negocjuje też transfer Carlosa Teveza i Samira Nasriego, którzy w pakiecie mają kosztować bagatela 45 mln euro. Dla mnie granice zostały przekroczone.
Skąd ta aktywność? Klub z Monako jeszcze niedawno szorował po dnie tabeli drugiej ligi, ciążyło nad nim widmo spadku. Klub uratował rosyjski biznesmen - Dymitry Rybolovlev, który od lat inwestuje w branży chemicznej. Jego majątek szacuje się na 9,1 mld dolarów. Już w momencie samego kupna klubu Rosjanin włożył w klub 100 mln.
Co z finansowym Fair-Play? Beniaminek ligi francuskiej chce wydać 200 mln tylko w nadchodzącym oknie transferowym, obiecując zawodnikom milionowe gaże. Gdzieś w tym szaleństwie rośnie różnica pomiędzy bogatymi, a biednymi. Jeszcze niedawno Legia czy Lech mogliby spokojnie wygrać z Monaco, tymczasem teraz to klub dla nas nieosiągalny. I to wszystko za prywatne pieniądze. To musi się kiedyś skończyć jakąś katastrofą.
Skąd ta aktywność? Klub z Monako jeszcze niedawno szorował po dnie tabeli drugiej ligi, ciążyło nad nim widmo spadku. Klub uratował rosyjski biznesmen - Dymitry Rybolovlev, który od lat inwestuje w branży chemicznej. Jego majątek szacuje się na 9,1 mld dolarów. Już w momencie samego kupna klubu Rosjanin włożył w klub 100 mln.
Co z finansowym Fair-Play? Beniaminek ligi francuskiej chce wydać 200 mln tylko w nadchodzącym oknie transferowym, obiecując zawodnikom milionowe gaże. Gdzieś w tym szaleństwie rośnie różnica pomiędzy bogatymi, a biednymi. Jeszcze niedawno Legia czy Lech mogliby spokojnie wygrać z Monaco, tymczasem teraz to klub dla nas nieosiągalny. I to wszystko za prywatne pieniądze. To musi się kiedyś skończyć jakąś katastrofą.
Nic dodać, nic ująć. Wielu nie podoba się taka sytuacja, gdy za pieniądze tworzy się potęgi piłkarskie. Podaż najlepszych piłkarzy na rynku jest ograniczona i dochodzimy do absurdów. Porządek z tym może zrobić tylko FIFA, ale oni palcem nie kiwną w tej sprawie.
OdpowiedzUsuńW końcu to musi się skończyć, bo ta zabawa rosyjskich i arabskich miliarderów odciągnie kibiców od piłki nożnej. Pokłosiem tego sposobu "zarządzania" futbolem jest m.in. obecne rozwalanie Borussii Dortmund.
OdpowiedzUsuń