Samotny bieg długodystansowca
Do napisania tego posta skłonił mnie artykuł Deutsche präzision, czyli szkolenie w Niemczech z bloga Z pasją o futbolu, a konkretnie taki akapit: "... Właściwie trudno wyszukać dziedzinę życia, w której Niemcy nie byliby od nas lepsi."
To taki wieczny nasz problem. Czy rzeczywiście jedne nacje są lepsze od drugich? Nie będę odpowiadał za innych, ale osobiście nie czuję się gorszy od Niemców. Na poziomie indywidualnym są tacy, jak my. Na poziomie organizacyjnym jako grupa ludzi dążąca do jakiegoś celu, to w Polsce na ogól mamy spore problemy.
Wracając do umiejętności organizowania się odniosę się do bloga sport-as-usual, bo jego celem było i jeszcze jest zorganizowanie w grupę niszowych sportowych blogerów. Idea jest taka, że każdy pisze swój blog, ale wymieniamy się poglądami i każdy komentuje wpisy na blogach innych członków grupy. Co z tego wyszło? Na razie niewiele. Dlaczego? Najprostsze wytłumaczenie to takie, że jesteśmy indywidualistami i nie potrafimy działać w grupie. Indywidualnie nasze blogi nic w blogosferze nie znaczą.
Każdy oczekuje, że inni docenią jego blog. Ale tak nie jest. Blog należy wypromować. Napisałem na wielu blogach około 300-400 komentarzy w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Ile otrzymałem zwrotnych ... może 5%.
W tej chwili na blogu sport-as-usual promuję około 15 blogów. Gdyby każdy bloger sprawdzał co piszą inni i zostawił na innych blogach nawet najkrótszy komentarz, to każdy pod swoim wpisem na blogu miałby około 10-15 komentarzy. To przyciągnęłoby innych czytelników. Jeżeli na blogu nie ma komentarzy, to i z czytelnictwem takiego bloga jest problem. Komentarze podnoszą pozycję bloga w rankingu Page Rank i Alexa.
Dalszym krokiem blogera powinno być zaproszenia do swojego bloga innych blogerów w roli autorów. Internetem rządzi Google, a blogi, które są redagowane przez wielu blogerów, którzy maja konta w Google Plus są zdecydowanie wyżej w rankingu stron w wyszukiwarkach.
Nieznany bloger nie ma szans z blogami sportowych celebrytów znanych z prasy i telewizji. Dorównanie w popularności blogom Steca, czy Pola jest możliwe, ale tylko w grupie. Indywidualnie nieznany bloger nie ma szans. Samotny bloger kończy zawsze tak samo ... bo kto chce pisać do ściany?
To taki wieczny nasz problem. Czy rzeczywiście jedne nacje są lepsze od drugich? Nie będę odpowiadał za innych, ale osobiście nie czuję się gorszy od Niemców. Na poziomie indywidualnym są tacy, jak my. Na poziomie organizacyjnym jako grupa ludzi dążąca do jakiegoś celu, to w Polsce na ogól mamy spore problemy.
Wracając do umiejętności organizowania się odniosę się do bloga sport-as-usual, bo jego celem było i jeszcze jest zorganizowanie w grupę niszowych sportowych blogerów. Idea jest taka, że każdy pisze swój blog, ale wymieniamy się poglądami i każdy komentuje wpisy na blogach innych członków grupy. Co z tego wyszło? Na razie niewiele. Dlaczego? Najprostsze wytłumaczenie to takie, że jesteśmy indywidualistami i nie potrafimy działać w grupie. Indywidualnie nasze blogi nic w blogosferze nie znaczą.
Każdy oczekuje, że inni docenią jego blog. Ale tak nie jest. Blog należy wypromować. Napisałem na wielu blogach około 300-400 komentarzy w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Ile otrzymałem zwrotnych ... może 5%.
W tej chwili na blogu sport-as-usual promuję około 15 blogów. Gdyby każdy bloger sprawdzał co piszą inni i zostawił na innych blogach nawet najkrótszy komentarz, to każdy pod swoim wpisem na blogu miałby około 10-15 komentarzy. To przyciągnęłoby innych czytelników. Jeżeli na blogu nie ma komentarzy, to i z czytelnictwem takiego bloga jest problem. Komentarze podnoszą pozycję bloga w rankingu Page Rank i Alexa.
Dalszym krokiem blogera powinno być zaproszenia do swojego bloga innych blogerów w roli autorów. Internetem rządzi Google, a blogi, które są redagowane przez wielu blogerów, którzy maja konta w Google Plus są zdecydowanie wyżej w rankingu stron w wyszukiwarkach.
Nieznany bloger nie ma szans z blogami sportowych celebrytów znanych z prasy i telewizji. Dorównanie w popularności blogom Steca, czy Pola jest możliwe, ale tylko w grupie. Indywidualnie nieznany bloger nie ma szans. Samotny bloger kończy zawsze tak samo ... bo kto chce pisać do ściany?
W kontekście tego co napisałem na blogu - miałem tutaj na myśli organizację kraju. Stadiony nam przeciekają, a autostrady się sypią. Strasznie mnie to wkurza, jak widzę gładkie jak stół autostrady w Niemczech i choćby Mercedes Benz Arena, która została otworzona na czas i nie ma na niej żadnej skazy. To smutne. Rozbieżności w obu krajach widać szczególnie w sporcie.
OdpowiedzUsuńAle to ma swoją przyczynę, którą jest brak umiejętności organizowania się w Polsce. Każdy ciągnie w swoją stronę. Skutek widać na każdym kroku.
UsuńSmutne to ale prawdziwe, no to je Polska, ale wszystko jest możliwe nawet to że kidyś "dorównamy" Niemcom w tym organizowaniu się, narazie jest jak jest, ale zmiany można zacząć właśnie np. od blogów. Ciekawy post. Zapraszam do mnie addicctedtofootball.blogspot.com
OdpowiedzUsuń