Czas jest najlepszy na emocje
W polskich sportowych mediach niemal tyle samo czasu poświęcono wielkiemu sukcesowi Zbigniewa Brzóski na igrzyskach olimpijskich w Soczi, co i "naburmuszonej" postawie Holendra Koena Verweija, który przegrał złoty medal o 0,002 sekundy.
Holendrzy tak przyzwyczaili się do zwycięstw w łyżwiarstwie szybkim, że nawet próbowali udowadniać, że to Koen tak naprawdę wygrał ... wszystko za sprawą dźwięku, który dotarł do niego zbyt późno ... bo Holender stał dalej od miejsca strzału startera!
Kilka dni musiało minąć, zanim Holender przemyślał całą sprawę, która sympatii mu nie zjednała.
Jak widać na załączonym twicie wszystko wraca już do normy. Czas jest najlepszy na emocje.
Holendrzy tak przyzwyczaili się do zwycięstw w łyżwiarstwie szybkim, że nawet próbowali udowadniać, że to Koen tak naprawdę wygrał ... wszystko za sprawą dźwięku, który dotarł do niego zbyt późno ... bo Holender stał dalej od miejsca strzału startera!
Kilka dni musiało minąć, zanim Holender przemyślał całą sprawę, która sympatii mu nie zjednała.
Jak widać na załączonym twicie wszystko wraca już do normy. Czas jest najlepszy na emocje.
Taksowkarz Verweij. Co mu zostaje ;) pic.twitter.com/tMuzJmbfNz
— Marcin Lepa (@MartiLepa) luty 18, 2014
Skomentuj wpis