Brawo Mihai Pintilii, Adrian Popa i Alexandru Chipciu.
Jest pod wielkim wrażeniem waleczności rumuńskiej Steaua Bukareszt we wczorajszym meczy Ligi Europy z Chelsea Londyn. Rumuni pokazali całemu światu piłkarskiemu na czym polega zaangażowanie w grze w piłkę nożną. To nic, że przegrali z lepszymi od siebie i odpadli z dalszych rozgrywek, ale tym co pokazali zasłużyli na wielki szacunek i od dzisiaj jestem kibicem Steaua Bukareszt.
Brawo Mihai Pintilii, Adrian Popa, Ciprian Tătărușanu. Cornel Râpă, Alexandru Bourceanu, Raul Rusescu i Alexandru Chipciu &company!
Niestety jedno w tym meczu mi się nie podobało. To kopnięcie w nos leżącego Fernando Torresa przez Łukasza Szukała. Może zrobił to nieumyślnie, ale jak dla mnie, to nie wszystko było w porządku.
Dlaczego nie wspomniał Pan o Rusescu? To największa gwiazda w zespole Steauy.
OdpowiedzUsuńChodzi mi o coś innego, mianowicie gdyby kadra Rumunii z ostatniego meczu z Polską była wzmocniona o piłkarzy Steauy Bukareszt, to po nas nie byłoby co zbierać.
W tekście wymieniłem Rusescu, ale akurat Rusescu najmniej mi zaimponował. bo zmarnował setkę na początku meczu. Ale ogólnie też pokazał klasę.
UsuńRzeczywiście... przepraszam. A widział Pan wcześniejsze bramki Rusescu? Facet ma niesamowicie ułożoną nogę. Jest już za stary, żeby uchodzić za mega talent, ale to chyba najlepszy piłkarz w lidze rumuńskiej od czasu odejścia Modou Sougou.
OdpowiedzUsuńTeż widziałem ten mecz w TV. Zaangażowanie rzadko widziane na boiskach piłkarskich. Gdy porównam z meczem sprzed kilku godzin Legii z Górnikiem, to ręce opadają.
OdpowiedzUsuńGdyby nasza reprezentacja tak grała, jak Rumuni, to doszliby do półfinału w Euro 2012.
OdpowiedzUsuń