Wielki sukces Legii
W ostatniej kolejce Premier League wystąpiło trzech byłych bramkarzy Legii Warszawa! Artur Boruc, Łukasz Fabiański i Jan Mucha. To wielki sukces stołecznego klubu i trenera Krzysztofa Dowhania, który przed laty pracował z tymi trzema piłkarzami. Wszyscy trzej bronili wspaniale i wygrali swoje mecze. Okazuje się, że ta marna polska Ekstraklasa potrafi odcisnąć swoje piętno na najlepszej lidze świata.
O Borucu śmiało mogę powiedzieć, że jest jednym z najlepszych bramkarzy w Premier League i nie boję się tych słów. Wczoraj wraz z kolegami upokorzyli Liverpool, bo tak trzeba śmiało stwierdzić. Mucha po bardzo długim okresie wskoczył do bramki za Tima Howarda i swoją szansę wykorzystuje. Wczoraj powstrzymał wielki Manchester City w barwach Evertonu. Na koniec zostaje Fabiański, który jest teraz pierwszym bramkarzem Arsenalu. Wczoraj zachował czyste konto w meczu ze Swansea, a wcześniej zachował czyste konto w meczu z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów.
To wielkie wydarzenie dla polskiej ligi. Kto będzie następny może Emilijus Zubas?
O Borucu śmiało mogę powiedzieć, że jest jednym z najlepszych bramkarzy w Premier League i nie boję się tych słów. Wczoraj wraz z kolegami upokorzyli Liverpool, bo tak trzeba śmiało stwierdzić. Mucha po bardzo długim okresie wskoczył do bramki za Tima Howarda i swoją szansę wykorzystuje. Wczoraj powstrzymał wielki Manchester City w barwach Evertonu. Na koniec zostaje Fabiański, który jest teraz pierwszym bramkarzem Arsenalu. Wczoraj zachował czyste konto w meczu ze Swansea, a wcześniej zachował czyste konto w meczu z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów.
To wielkie wydarzenie dla polskiej ligi. Kto będzie następny może Emilijus Zubas?
Oglądałem drugą połowę meczu Sotonu z Liverpoolem i widać było, że Boruc czuje się pewnie w bramce. Fabiański wskoczył do bramki po świetnym meczu z Bayernem, co było łatwe do przewidzenia. Dwa mecze i nie puścił bramki, więc chyba zadomowi się na dłużej. Chociaż nie można wykluczyć, że Wenger stawia na Fabiana, bo chce go sprzedać, a w ten sposób może więcej na nim zarobić. Ale i tak wszystko zależy od Fabiańskiego.
OdpowiedzUsuńZubas wyczerpał już limit szczęścia i w następnym meczu już coś wyjmie z sieci. Fabiański i w następnym meczu nic nie puści. Wojtek ma problem i do tego podwójny, bo jego stary w telewizjach banialuki opowiada.
OdpowiedzUsuńMucha to chyba nie jest wychowanek polskich trenerów. Wybił się tylko w Legii.
OdpowiedzUsuńKiedy doczekany się zawodnika grającego w polu i strzelającego bramki w Premier League? Ostatniego strzelił Rasiak, ale mu nie uznali bramki!
OdpowiedzUsuń