Ball Boy to syn udziałowca Swansea i ... symulant.
Jesteśmy świadkami istnego rollercoastera z udziałem ball boya. Wiemy już, że ball boy nazywa się Charlie Morgan i jest synem jednego z udziałowców Swansea. Jakie to ma znaczenie? Problem w tym, że jednak ma to znaczenie. Z informacji z angielskiej prasy wynika, że 17-latej zaplanował tą "akcję", a zwijanie się z bólu, po rzekomym kopnięciu przez Hazarda, to była zwykła symulka.
Skąd my to znamy? Z boisk piłkarskich. Napisałem o rzekomym kopnięciu ball boya przez piłkarza Chelsea, bo wszystko wskazuje na to, że jednak tak nie było.
Niestety sprawa nabiera tempa, bo teraz wsiedli do rollercoastera kibice Chelsea i grożą ball boyowi, że go załatwią, cokolwiek by to miało znaczyć. W Internecie aż roi się od gróźb pod adresem Morgana.
Mam nadzieję, że wnioski z tej sytuacji wyciągną przede wszystkim piłkarze, bo to ich zachowania na boisku niewątpliwie sprowokowały Charliego do zrealizowania, tak idiotycznego pomysłu. Jednym zdaniem: Nie dla nurków i symulantów boiskowych!
Skąd my to znamy? Z boisk piłkarskich. Napisałem o rzekomym kopnięciu ball boya przez piłkarza Chelsea, bo wszystko wskazuje na to, że jednak tak nie było.
Niestety sprawa nabiera tempa, bo teraz wsiedli do rollercoastera kibice Chelsea i grożą ball boyowi, że go załatwią, cokolwiek by to miało znaczyć. W Internecie aż roi się od gróźb pod adresem Morgana.
Mam nadzieję, że wnioski z tej sytuacji wyciągną przede wszystkim piłkarze, bo to ich zachowania na boisku niewątpliwie sprowokowały Charliego do zrealizowania, tak idiotycznego pomysłu. Jednym zdaniem: Nie dla nurków i symulantów boiskowych!
Skomentuj wpis