Dlaczego w sportowej blogosferze tak dużo jest słomianego zapału?

Dlaczego tak wiele osób rozpoczyna pisanie sportowych blogów i zapał do pisania bloga mija im po pewnym czasie? Odpowiedzi zapewne jest wiele, ale większość przyczyn jest taka sama. Oto kilka z nich:

• Istnieje obiegowa, ale nieprawdziwa opinia, że wystarczy rozpaczać pisanie bloga i od razu świat o nas usłyszy.
• Pisanie bloga to czas, który musimy na to przeznaczyć. W przypadku blogów sportowych ważna jest reakcja na wydarzenia, a to wymaga już sporej dyscypliny i czasu.
• Ważna jest tematyka bloga.Czy pisać ogólnie o sporcie, o jego historii, o konkretnej dyscyplinie, czy też o jednym sportowcu. Im bardziej niszowy blog, tym większa szansa na zdobycie czytelników. Taki blog nie jest łatwo pisać, bo trzeba mieć dostęp do unikalnej informacji.
• Zafascynowało nas coś w sporcie i od razu zakładamy blog. To nie jest dobre rozwiązanie.
• Ważne jest pozycjonowanie bloga, ale przecież ... chcieliśmy pisać bloga, a nie zajmować się pozycjonowaniem.
• Podawanie informacji o aktualnych wydarzeniach sportowych bez swojego komentarza i opinii oraz wszelkiego rodzaju "smaczków". Informacje podają serwisy sportowe i robią to natychmiast. Do podawania informacji w żadnym przypadku nie powinien służyć sportowy blog.
• ... ale to chyba jest najważniejsze. Nie potrafimy pisać w sposób, który zaintryguje i zaciekawi czytelnika i dlatego przestajemy pisać.

Szukając w sieci ciekawych blogów sportowych napotykałem się co chwila na porzucone blogi, które podzieliłem na dwie kategorie. Pierwsza kategoria to blogi z kilkoma wpisami dokonanymi w krótkim okresie czasu. Druga kategoria to blogi, które zawierają nawet kilkadziesiąt wpisów dokonanych w okresie nawet kilku lat, ale porzucone z dnia na dzień. Co ciekawe, w przypadku takich blogach, zwykle autor informuje o zaprzestaniu prowadzenia bloga i podaje tego przyczyny. Najczęstszą przyczyną jest brak czasu.