Polska piłka przez najbliższe 20 lat nie odniesie sukcesu
Po meczu z Irlandią wszyscy widzą, że
nasza kadra stoi w miejscu, o ile nie robi dużego kroku w tył. Smuda
miał swoich stałych graczy i nic z tego nie wyszło. Fornalik robi
rotację, pozwala grać młodym i nic z tego nie ma.
Dlaczego stan polskiej piłki jest krytyczny i dlaczego przez najbliższe lata nic się nie zmieni?
Więcej na blogu Subiektywnie o piłce
Polskie kluby nie awansują do Ligi Europejskiej, o Lidze Mistrzów nie
wspominając. Poziom Ekstraklasy jest daleki od ideału. W czołowych
drużynach grają polskie nieudane kariery zagraniczne, które w nadziei na
sukcesy wyjechały, a potem wracały z podkulonym ogonem do ojczyzny.
Zagraniczne nazwiska w polskiej piłce praktycznie nie kopią, chyba że na
siłę się kogoś znaturalizuje, to mamy polskich Francuzów, Niemców...
Cały czas mówi się o szkoleniu młodzieży i o pieniądzach. Tylko nic tak
naprawdę się nie zmienia. Ostatnie 10-11 lat, to jedynie awanse na
mistrzostwa świata, czy Europy, gdzie w jednym przypadku zagraliśmy jako
gospodarze turnieju. Gdybyśmy musieli o ten awans walczyć, pewnie by
nas zabrakło.
Wszyscy wiemy na jakim poziomie stoją w szkołach lekcje wychowania
fizycznego. Sama do niedawna byłam jeszcze uczniem/studentem. Zdaję
sobie sprawę, że istnieją gdzieś szkoły, gdzie poziom jest niezwykle
wysoki i są nauczyciele, którzy do tych zajęć podchodzą z pasją i
zaangażowaniem. Tylko są to wyjątki. Wiem, że są i takie szkoły, gdzie
dzieciaki robią co chcą. Zero jakiejś szczególnej presji i wymagań.
Chcesz, ćwiczysz, nie chcesz, nie ćwiczysz. Czasem załatwisz sobie na
lewo zwolnienie lekarskie albo zwalasz na niedyspozycję. Wychowanie
fizyczne to i tak zaledwie trzy czterdziestopięciominutowe lekcje. Czy
one mogą cokolwiek zmienić w polskim sporcie?
Komu się chce trenować i ćwiczyć po zajęciach? Zwłaszcza, że większość
przedmiotów w szkole ma arcyważne znaczenie, a wf to sprawa drugiej czy
trzeciej kategorii. Z reguły brakuje czasu na to, by po prostu pójść
pobiegać, czy pograć w piłkę. Do tego żyjemy w dobie komputerów i
Internetu. Lepiej pograć w FIFĘ na komputerze niż w realnej
rzeczywistości, na prawdziwym boisku, z prawdziwymi kolegami...
Więcej na blogu Subiektywnie o piłce
To temat rzeka. Z naszymi piłkarzami naprawdę nie jest źle! Kwestia europejskich pucharów, to kwestia zbudowania klubowej potęgi. Był silny Widzew'96-97, Wisła Kraków'02-06 i Lech Poznań'08-10. W Polsce trudno coś zbudować. Po tamtych dream team'ach nie zostało już praktycznie nic.
OdpowiedzUsuńReprezentacja to już co innego. Zatrudnijmy kogoś takiego jak Beenhakker, renomowanego trenera z Holandii. Może być i trener z Niemiec... nieważne.
Jeśli reprezentacja Polski w meczu z Ukrainą zagra tak słabo jak z Irlandią, to jak powiedział Cezary Kowalski w "Cafe Futbol" - "Arrivederci, trenerze.
Wydaje mi się, że nie ma prostego przełożenia poziomu sportu masowego na poziom piłki nożnej.
OdpowiedzUsuńNa temat lekcji WF rozmawiałem z ludźmi z różnych pokoleń. I lekcje WF w szkołach podstawowych to wyglądają w Polsce mniej więcej tak samo. Chyba teraz nawet jest lepiej. W latach 70, gdy polska piłka była najmocniejsza, to w szkołach nic nie było. Nauczyciel rzucał piłkę i grali zwykle w siatkę ... a nauczyciel szedł do kantorka.
Poziom wf jest w Polsce tragicznie niski. Do szkół przychodzą NAUCZYCIELE po Akademiach Wychowania Fizycznego, którzy nie potrafią odbić poprawnie piłki od siatkówki czy zrobić dwutaktu. Więc jak niby mają uczyć aktywnego wypoczynku dzieciaki skoro sami nie potrafią wykonać prostych czynności. ;)
UsuńU mnie na lekcjach WF obowiązywała zasada "róbta co chceta". A tak na poważnie to szkoła i WF nie wychowa piłkarza. Od tego są kluby.
OdpowiedzUsuńJasne, że nie wychowa ale wydaje mi się, że może w tym pomóc poprzez lekcje wf na przykład. Sam znam wiele osób, które dzięki nauczycielom wf zaczęło grać w coś troszkę poważniej (nie koniecznie w piłkę nożną, ale np rugby czy siatkówkę). Wszystko zależy więc od tego czy prowadzącym się chce i czy potrafią poprowadzić lekcję. ;)
OdpowiedzUsuńLekcje wf powinny przede wszystkim popularyzować sport i zachęcać dzieciaki i młodzież do aktywnego spędzania czasu. Owszem, kluby powinny zająć się trenowaniem, ale żeby ktoś do tego klubu trafił, ktoś musi wpierw zachęcić... a
OdpowiedzUsuń